,,Ashly - historia magicznej
dwójki”
Emily aż zabrakło słów z
wrażenia. Ale gdy już się opamiętała szybko poleciała z
powrotem do dziadka i ubrała się w strój jaki jej przyszykował.
Znowu pobiegła przed stajnię gdzie czekała na nią babcia z
kucykiem.
-Jak ślicznie wyglądasz!
Pamiętam pierwszą jazdę twojej mamy.- powiedziała Charlotte
ocierając łzę z policzka. Dobra co tu tak będziemy stać! Czas na
twoją pierwszą jazdę kochaniutka!
Dziewczynka podeszła do
kucyka i pogłaskała go.
-O tak. Tutaj dobrze!- nagle
usłyszała nieznajomy jej wcześniej głos.
-Coś się stało?- zapytała
zmartwiona babcia.
-Nie, nie.
-Dobra to wskakuj na konia!
Babcia pomaga jej wejść na
konia i zaprowadziła na plac. Chartolle zaczyna jej wszystko
tłumaczyć jak ma siedzieć, jakie koń ma chody i co jak się
nazywa np. ogłowie. Dziewczynka wszystko już wiedząc
porozumiewawczo kiwa do babci głową na znak, że pora już zacząć.
-Najpierw stęp czyli
najwolniejszy chód konia. Aby zachęcić go do ruszenia ściśnij go
dwoma łydkami jednocześnie. Tylko nie za mocno! Emily
wykonuje wskazówkę babci i rusza. Znowu poczuła to ciepło.
Wiedziała, że to chcę robić w życiu i będzie dążyła do tego
aby być coraz lepsza! Tak mijała jazda a Emily ciągle myślała
nad imieniem dla tam tego źrebaka. Nagle wykrzyczała:
-Aszly!
-Co
Ashly?- zdziwiła się babcia.
-Imię
dla tam tego małego konika!- wytłumaczyła.
-Aaa..-ze
zrozumieniem odparła. Dobra mała to może już koniec na dziś?
Pójdźmy do tego źrebaczka.
-Dobrze
babciu.- zmęczona powiedziała.
Gdy
były już przed stajnią babcia wytłumaczyła jej jak się zakłada
sprzęt na konia i jeszcze raz powiedziała jej jak się to nazywa.
-Wykonałaś
dzisiaj kawał dobrej pracy! Gratuluje słoneczko.- z radością
pogratulowała dziewczynce babcia.
-Dziękuje.
-To
co? Jutro powtórka?
-Pewnie!-
ucieszyła się Emily.
Babcia
złapała dziewczynkę na rękę i razem poszły przed boks tego
źrebaka.
-To
jak mówiłaś skarbie? Jakie imię dla tej piękności?- zapytała
Charlotte.
-Ashly.-
odparła dziewczynka.
-Jakie
piękne imię! Dobrze to podejdź do niej i powiedź ,,Masz na imię
Ashly moja mała”.- zasugerowała babcia otwierając boks.
Jak
też babcia powiedziała tak Emily zrobiła. Gdy powiedziała to
zdanie Ashly przytuliła się do niej a dziewczynka usłyszała:
-Aszly.-
znowu powiedział jej tym razem inny nieznajomy głos.
Ta
postanowiła się tym nie przejmować a przeciwnie więc
odpowiedziała:
-Tak.
Ashly.
-Kochana
a z kim ty rozmawiasz?- zapytała trochę rozbawiona babcia.
-Yyyy...
Z nikim. Tak sama do siebie mówię.- postanowiła odpowiedzieć.
Koniec
rozdziału drugiego.
Pięknie 😍 Ada powiem ci tyle... MASZ TALENT ✨💗
OdpowiedzUsuńOczywiście czekam na rozdział trzeci 💗
UsuńJejku dziękuje bardzo!😍 I ciesze się, że sie podoba.😊
UsuńSuper opowiadanie.
OdpowiedzUsuń